Ryszard M., mieszkaniec bloku przy ul. Moniuszki, napędził stracha rodzinie i sąsiadom. Mężczyzna nie odbierał telefonów i nie odpowiadał na pukania do drzwi. Dlatego w poniedziałek po godz. 1.00 na ul. Moniuszki wezwano ratowników medycznych i strażaków. Zanim jednak nadjechała pomoc, członkowie rodziny Ryszarda M. sami dostali się do jego mieszkania. Okazało się, że w środku znajduje się przytomny lokator.

- Nie chciał pomocy medycznej – mówi Szymon Giza z pabianickiej straży pożarnej.