Strażacy zostali wezwani do pożaru o godzinie 18.45. Przyjechali natychmiast. Ale nie mogli dostać się do mieszkania, z którego buchały kłęby dymu. Lokatorzy nie reagowali na pukanie w drzwi. Aby otworzyć drzwi, przyjechała policja. Wezwano także karetkę, ponieważ mężczyzna śpiący w mieszkaniu, zatruł się dymem.