Na naszym cmentarzu grasował złodziej. Kradł torebki starszych kobiet krzątających się przy mogiłach bliskich. Gdy panie kładły swe torebki na ławeczkach lub sąsiednich grobach, chwytał łup i uciekał.

- Policjanci pionu kryminalnego rozpoczęli typowanie sprawcy i „wzięli pod lupę” teren cmentarza - relacjonuje Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

W środowe popołudnie policjantom dopisało szczęście. Zauważyli młodego człowieka bacznie obserwującego ludzi zapalających znicze i porządkujących groby. Wylegitymowali go.

- Wtedy policjanci dostali informację od dyżurnego komendy, że kilka minut wcześnie na cmentarzu skradziono kolejną damską torebkę. Tym razem ofiarą cmentarnego złodzieja padła 90-letnia pabianiczanka – dodaje podkomisarz Szczęsna.

Mężczyznę zatrzymano. Ma 25 lat. Jest bezrobotny.

Bezwartościowe łupy ze skradzionej torebki policjanci odnaleźli w koszach na śmieci i krzakach. Złodziej zabierał tylko pieniądze i telefony komórkowe. Te drugie sprzedawał w lombardach.

Niebawem wyszło na jaw, że młody złodziej okradł  też własną babcię. Z jej mieszkania wyniósł pieniądze i kartę płatniczą. Z bankomatów zdążył wypłacić sobie blisko 4.000 zł. 

Prokurator nakazał objąć podejrzanego dozorem policyjnym.