30-letni pabianiczanin spotkał w centrum miasta sąsiadkę (35 lat). Zaproponował jej spędzenie niedzielnego przedpołudnia w jego mieszkaniu.
Kobieta przyjęła zaproszenie. Sąsiad hojnie częstował alkoholem. Tak szczodrze, ze oboje zasnęli. Pierwsza obudziła się sąsiadka. Splądrowała mieszkanie. Zabrała dwa laptopy, biżuterię, zegarek męski i telefon (warte prawie 4.000 zł). Łupy wyniosła do swojego mieszkania, piętro wyżej.
Kiedy gospodarz ujrzał spustoszenia, próbował polubownie załatwić sprawę z sąsiadką. Daremnie. Zadzwonił więc na policję.
Policja zatrzymała sąsiadkę i odzyskała skradzione mienie.
Złodziejce grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.