Gęsty i gryzący dym wydobywający się spod drzwi mieszkania przy ul. Kościelnej zaniepokoił lokatorów. Było to w środę o godzinie 11.00.
Wezwano na pomoc strażaków. Okazało się, że w mieszkaniu nikogo nie ma. Na kuchence gazowej leżały przewody elektryczne. Gospodarz opalał izolację.
–Strażacy weszli w aparatach powietrznych, ugasili ogień z hydronetki– mówi rzecznik straży pożarnej.
Akcja trwała 20 minut.