Pałacyk między Partyzancką i Chłodną od 1967 roku był przedszkolem miejskim nr 1. Należał do Karola Juliana Filcera, który podobno był księgowym u Kruschego. Niestety, zmarł w grudniu 1942 r. i nie było po nim spadkobierców.

W pałacyku przy zbiegu Konopnickiej i Moniuszki do dziś jest żłobek miejski. Ale przed wojną był to dom Józefa i Amali Jersaków, którzy po wojnie zamieszkali w Pradze. Obok domu mieli sporą fabrykę (dziś tereny między innymi Biedronki).

Pałacyk po hotelu na Lewitynie stoi pusty. To dawny dom mieszkalny Lewityna przy ul. Bugaj 110, który jeszcze po wojnie prowadził tutaj gospodarstwo rolno-rybackie. W ramach reformy nieruchomość przeszła pod zarząd miasta.

Willa Saengera, to tak zwany Pałacyk Papierni. Stoi przy ul. Piłsudskiego 14. Tutaj obecnie mieszkają trzy rodziny.

- To zabytek, który ma białą kartę – wyjaśnia naczelnik Jadwiga Myczkowska. - Zabytkiem jest budynek i grunty. W takim przypadku, gdy gmina sprzedaje taki obiekt, to ustawowo musi dać przynajmniej 50 proc. bonifikaty. Radni mogą ją nawet zwiększyć.

 

 

Co się stanie z pałacykami - więcej w papierowym wydaniu Życia Pabianic