W okolicach "narzędziówki" opel corsa wjechał w tył nissana primery. W oplu wystrzeliły poduszki powietrzne, dlatego pasażer z bólem klatki piersiowej został zabrany do szpitala. Została wezwana również straż pożarna. Według policji winny zderzenia jest kierowca opla, który nie zdążył wyhamować. Ten twierdzi jednak, że nissan wyjechał nagle z bramy i wymusił pierwszeństwo. Kilkaset metrów dalej, na skrzyżowaniu Warszawskiej i Rzgowskiej, mały fiat zderzył się z dostawczym volkswagenem. Nikomu nic się nie stało. "Maluch" nadaje się do kasacji. Do zdarzeń doszło przed godz. 19.00.