Wyczyny 35-latka zauważył 4 maja operator miejskiego monitoringu. Na nagraniu widać, jak mężczyzna kombinuje, żeby przedostać się przez jezdnię na ul. Kilińskiego - w niedozwolonym miejscu. Przejście dla pieszych jest tam tymczasowo nieczynne. Jemu to nie przeszkadzało i ruszył na skróty. Zatrzymał sznur samochodów jadących w kierunku św. Jana i poprzestawiał słupki, utrudniając przejazd. Kierowcy musieli omijać je slalomem.

Dalej widać, jak chwiejnym krokiem przechodzi na ul. Zamkową. Podnosi metalowe bariery, przechodzi pod nimi, po czym rzuca konstrukcją o ziemię. 

Operator miejskiego monitoringu wezwał patrol. Strażnicy zatrzymali pabianiczanina przy Tkalni. 

- Tam wyżył się uderzając pięściami w witryny sklepowe. Po drodze nastraszył też przypadkowego rowerzystę - mówi Tomasz Makrocki, komendant SM. - Był bardzo agresywny, gdy nasi funkcjonariusze go zatrzymali. W czasie transportu do komendy policji cały czas kopał w klatkę w radiowozie.

Policjanci przejęli 35-latka i przebadali alkomatem. Okazało się, że organizmie miał 3 promile alkoholu. Mężczyznę zatrzymano do wytrzeźwienia. Za zamieszanie w centrum Pabianic odpowie przed sądem.