19 kwietnia policjantów wezwano na ul. Piotra Skargi. Funkcjonariusze zastali na miejscu świadków, którzy przyłapali na gorącym uczynku mężczyznę niszczącego elewację szkolnego budynku. Po wymalowaniu bohomazów 30-latek wszedł na jezdnię, stwarzając zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla jadących nią samochodów.

Policjanci przebadali „grafficiarza” alkomatem. Urządzenie wskazało ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Jak się tłumaczył? Stwierdził, że malowanie po murach to jego forma... wyluzowania się.

Okazało się, że mężczyzna zniszczył też elewację sąsiadującego ze szkołą budynku. Policjanci zatrzymali 30-latka i zabezpieczyli dowód w sprawie- puszkę ze sprayem, którą miał przy sobie. Nietypowa forma „relaksu” będzie go kosztowała do 5 lat pozbawienia wolności.