Ich opinie okazały się bardzo ważne dla przebiegu sprawy. Badali pabianiczanina dwukrotnie, najpierw w kwietniu 2018 roku.

Wtedy stwierdzili, że jedna długa rozmowa to za mało, by wydać opinię o psychicznym stanie pacjenta. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o poddanie Pawła W. 4–tygodniowej obserwacji, a sąd wydał zlecenie na jej dokonanie w Zakładzie Karnym nr 2 w Łodzi. Tak się stało.

– Otrzymaliśmy opinię biegłych, z której wynika, że był on niepoczytalny – informuje prokurator Monika Piłat, szefowa pabianickiej prokuratury.

W związku z tym pabianicka prokuratura 10 stycznia 2019 r. wystąpiła do Sądu Rejonowego z wnioskiem o umorzeniu postępowania przeciwko Pawłowi W. i zastosowanie środka zapobiegawczego.

Jakiego?

– Leczenia w zakładzie zamkniętym – dodaje prokurator Piłat.

Sąd zajmie się sprawą na posiedzeniu. Zanim wyda wyrok, będzie słuchał biegłych psychiatrów i samego Pawła W.

Przypomnijmy. Paweł W. pobił 78–letniego Wacława B. 21 marca 2018 r. o godz. 8.30 na terenie posesji przy ul. Kamiennej.

ZobaczSąsiad terroryzuje mieszkańców

Dlaczego to zrobił? Bo starszy mężczyzna zwrócił mu uwagę, żeby nie wyrzucał przez okno ciężkich przedmiotów. Rozsierdzony 36–latek wybiegł z domu i z pięściami rzucił się na 78-latka. Gdy ten się przewrócił, kopał go. Karetką pogotowia przewieziono pobitego do szpitala. Spędził tam 7 dni.

Przebieg zdarzenia nagrała kamera monitoringu. Lokatorzy założyli monitoring, bo żyli w strachu przed sąsiadem. Skarżyli się policji. Paweł W. sam siebie nazywał „królem podwórka” i groził sąsiadom. Dopiero film z marcowego zajścia, zamieszczony w internecie, zmusił stróżów prawa do intensywnego działania.

Materiał dowodowy został zebrany. Przesłuchano sąsiadów, kurator sądowy przeprowadził wywiad środowiskowy. Prokurator na tej podstawie postawił mężczyźnie zarzuty: narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Wacława B. oraz wypowiadanie gróźb karalnych wobec kilkunastu pokrzywdzonych. Czyny te są zagrożone karami pozbawienia wolności do lat 3 i lat 2. Paweł W. przyznał się tylko do dwóch zarzutów. Pozostałe odrzucił. Do napisania aktu oskarżenia przeciwko Pawłowi W. brakowało tylko opinii biegłych psychiatrów.

Po naszych doniesieniach o koszmarnej sytuacji mieszkańców z ul. Kamiennej, sprawą zainteresowała się telewizja TVN. Więcej o materiale programu "TVN Uwaga" przeczytasz w artykule "Zemści się na nas".