We wtorek ok. godz. 22.00 dyżurny policji odebrał telefon od anonimowej osoby. Zgłaszała, że młody mężczyzna wynosi drewniane stemple z posesji przy ul. Sienkiewicza. Dwuipółmetrowe belki przerzucał przez ogrodzenie. Nie przeszkadzały mu w tym prawie dwa promile alkoholu w organizmie.

Okazało się, że złodziej mieszka po sąsiedzku.

- Gdy stróże prawa dotarli na miejsce zdarzenia, w jego komórce na sąsiedniej posesji było już złożonych kilkadziesiąt sztuk trefnego towaru – informuje aspirant Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

27-latek kłamał, że miał zgodę pracowników budowy na wyniesienie stempli. Mężczyzna odpowie za kradzież mienia wartego ponad 300 złotych.