Dramat rozegrał się po osiemnastych urodzinach córki. Wtedy to dziewczyna świadczyła ojcu, że wyprowadza się do koleżanki. Ojciec sprzeciwił się. Niedługo potem wraz z kolegą wynajął za dwa litry wódki kilku mężczyzn, którym zlecił uprowadzenie córki - mieszkanki Konstantynowa. W niedzielę 25 stycznia około godziny 21.00 porywacze zapukali do mieszkania przy ul. Zgierskiej. Jeden z nich podał się za funkcjonariusza policji. Właścicielce mieszkania nakazał otworzyć drzwi. Gdy kobieta je uchyliła, porywacze wtargnęli do środka. Dziewczyna ukrywała się w łazience. Znaleźli ją i siłą wyprowadzili z mieszkania. Przed blokiem czekał na nią ojciec z kolegami. Porywacze przekazali mu dziewczynę i uciekli.

Koleżanka porwanej zaalarmowała policję. W tym czasie ojciec przewiózł córkę do mieszkania jej byłego chłopaka przy ul. Łódzkiej w Konstantynowie. Tam przez kilka godzin dziewczyna była więziona. Pilnował jej były chłopak. Ale policjanci szybko odnaleźli miejsce przetrzymywania ofiary i uwolnili dziewczynę. Porwana wskazała kilku sprawców: ojca, brata i byłego chłopaka.

Niedługo potem w mieszkaniu na terenie Łodzi policjanci zatrzymali pięciu podejrzanych mężczyzn. Wszyscy byli pijani. Pijany był także 43-letni ojciec uprowadzonej dziewczyny.

Po wytrzeźwieniu w areszcie, podejrzani mężczyźni zostali przesłuchani. Ojciec 18-latki, jego 20-letni syn i ich dwaj kompani w wieku 18 i 58 lat usłyszeli zarzuty pozbawienia wolności dziewczyny.