Wczoraj (niedziela) przed godziną pierwszą w nocy dyżurny policji odebrał telefon, że kierowca mercedesa szaleje - "kręci bączki" na jezdni. Patrol, który pojechał we wskazane miejsce, ujrzał w  okolicy Piątkowiska auto opisywane przez zgłaszającego.

- Na widok radiowozu kierowca próbował uciekać. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, którymi policjanci chcieli zatrzymać go - mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

Kierowca mercedesa uciekał w kierunku Petrykozów. Po półtorakilometrowym pościgu jego samochód wpadł do rowu.

- Kierowca i jego pasażerowie chcięli umknąć piechotą - mówi aspirant Szczęsna. - Policjantom udało się złapać kierowcę.

Okazał się nim zaledwie 16-letni Artur S. Nastolatek był pijany. Miał 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas przesłuchań przyznał, że jechał z dwoma kolegami.

Chłopak nie jechał samochodem rodziców. Mercedes należał do krewnego.

- Gdy domownicy spali, Artur S. zabrał kluczyki do auta i odjechał nim - dodaje aspirant Joanna Szczęsna.

Sprawa szesnastolatka zostanie przekazana do sądu rodzinnego.