Szarża pijanego kierowcy rozpoczęła się od przygody na przejeździe kolejowym w Chechle Drugim. W czwartek (11 lutego) o godz. 2.00 kierujący iveco 23-letni Łukasz W., przejeżdżając przez przejazd, zawiesił się na torach. Wezwał pomoc drogową. Drogowcy pomogli mu usunąć pojazd z torów i odjechali. 23-latek pojechał w kierunku Pabianic.
- Na widok radiowozu zawrócił, a potem skręcił w ul. Podmiejską – mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna. - Policjanci pojechali za kierowcą.

Ten nie reagował na ich sygnały. Przyspieszył. Zatrzymał się dopiero przy ul. Olszynowej. Zaczął wysiadać z samochodu przez miejsce dla pasażera i uciekać. Policjanci złapali go i przewieźli na komendę. Łukasz W. miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany. Odpowie za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.