W ubiegły piątek o godz. 23.30  pogotowie ratunkowe wezwano do miejscowości Wronowice w gminie Łask.
- Dostaliśmy wezwanie do rannej 18-latki - mówi dr Krzysztof Chmiela, szef pabianickiego pogotowia Falck. - Okazało się, że została postrzelona z broni palnej.
Strzał padł w lesie. Przy drodze czekał na karetkę 64-letni mężczyzna, który wskazał drogę do rannej. Jak się okazało, to on postrzelił dziewczynę.

- Stan rannej można określić jako dość poważny - dodaje lekarz.– Jest ranna w brzuch.

Mężczyzna, który strzelił, został zatrzymany i przesłuchany. Był trzeźwy. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.

Był to prawdopodobnie nieszczęśliwy wypadek. 64-latek ma pozwolenie na broń, poluje od 20 lat. Ma też pozwolenie na odstrzał dzików, które podchodzą pod gospodarstwa i robią szkody na polach rolników.

Tego wieczoru myśliwy patrolował las. Spłoszone stado dzików wybiegło na pole kukurydzy. Myśliwy strzelił w kierunku sylwetki, którą uznała za dzika. Chwilę później usłyszał krzyk. Jak się okazało postrzelił swoją krewną - 18-letnią Aleksandrę. Dziewczyna wraz z 23-letnim chłopakiem spacerowała w pobliżu gospodarstwa.