1.230.337 zł prezydent Zbigniew Dychto zapłacił do kasy ZUS. Były to zaległości, które narobiło Przedszkole Miejskie nr 4. Dług wynosi w ZUS 1.043.052 zł plus odsetki 302.930 zł i koszty upomnień 371 zł.

Na wykonanie tego przelewu nie miał zgody radnych miejskich.

Dziś na sesji Rady Miejskiej temat znów wrócił.

- Proszę o pozytywną opinię, ponieważ musieliśmy zapłacić, żeby bardziej nie zadłużać miasta - prosiła skarbniczka Elżbieta Pluta. - Mogło nastąpić zablokowanie kont. Musieliśmy zapłacić. W pierwszym terminie nie zapłaciliśmy i dostaliśmy karę 80.000 zł. Dlatego nie można było czekać.

Co na to radni?

- Komisja nie wydała opinii o tej uchwale - mówi Krzysztof Rąkowski, przewodniczący Komisji Budżetu.

- Jakie będą konsekwencje nie podjęcia tej decyzji przez nas? - pytał radny Piotr Chrabelski.

Pieniądze Urząd Miejski miał z nadwyżki wpływów z budżetu państwa.

- Spodziewaliśmy się otrzymać z podatków 4 miliony zł, a właśnie teraz wpłynęło na nasze konta o 1,3 mln zł więcej - mówi Dychto. - Dostaliśmy 5,3 mln zł. Stąd mieliśmy te pieniądze na zapłatę długu.

176.000 zł oddała kilkanaście dni temu księgowa Agnieszka Sz., która jest współoskarżona o wyprowadzenie z kasy przedszkola miliona zł. Trwa śledztwo prokuratorskie w tej sprawie.

- Jadę do Warszawy na spotkanie z prezesem ZUS. Będę rozmawiał o tych pieniądzach - informuje Dychto.

- Prokuratora wydała wniosek o zabezpieczenie majątku tych trzech pań oskarżonych w tej sprawie – mówi mecenas Urzędu Miejskiego.

Radni głosowali: 8 "za", 4 "przeciw".