Pabianiccy policjanci od pewnego czasu zajmowali się sprawą kradzieży rozbójniczej, do której doszło pod koniec stycznia 2019 roku przy ul. św. Jana . Wtedy pod wskazany adres pracownik firmy dostarczył węgiel opałowy. Gdy rozliczał się z kupującym, dwóch mężczyzn ukradło z jego auta pieniądze.

- Sprawcy zaczęli uciekać. Pokrzywdzony ruszył za nimi w pościg. Złodzieje, chcąc utrzymać się w posiadaniu gotówki, zagrozili 59-latkowi użyciem noża oraz stłuczonej butelki, tzw.,,tulipana”. Mężczyzna w obawie o swoje życie i zdrowie zaprzestał dalszej gonitwy – relacjonuje nadkom. Joanna Szczęsna z pabianickiej komendy policji.

Sprawcy uciekli w stronę centrum, później się rozdzielili. Policjanci pionu kryminalnego szybko jednak rozpracowali sprawę. Ustalili, kim są rozbójnicy. Ale ci, od czasu kradzieży, ukrywali się. 

W miniony weekend policjanci pojechali na interwencję domową na ul. Karniszewicką. Tam przebywał jeden ze sprawców.

- 44-latek na widok policjantów uciekł przez przez balkon i schował się w w ciasnym psim kojcu. Mężczyzna został zatrzymany do dyspozycji pabianickiej prokuratury. Usłyszał zarzut dokonania kradzieży rozbójniczej. Czyn ten zagrożony jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanego sąd zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Zatrzymanie jego wspólnika jest tylko kwestią czasu – dodaje policjantka.