Zgłoszenie wpłynęło o 16.50 w Wielki Piątek. Lokatorzy kamienicy przy ul. Garncarskiej 7 poprosili strażników miejskich o sprawdzenie, dlaczego z jednego z mieszkań wydobywa się nieprzyjemny zapach. Twierdzili, że sąsiada nie widzieli od tygodnia. Podejrzewali, że nie żyje.

Na miejsce pojechał patrol Straży Miejskiej. Podjęto decyzję o tym, żeby otworzyć mieszkanie. Wezwano straż pożarną, która dysponuje odpowiednim sprzętem i uprawnieniami. Strażacy otworzyli drzwi.

Okazało się, że na podłodze, na lewym boku leży mężczyzna bez czynności życiowych. Nie podejmowano już reanimacji.

Strażnicy miejscy zabezpieczyli mieszkanie i czekali na przyjazd policji.