Późnym wieczorem (23.00) do samoobsługowej myjni samochodowej przy ulicy Sikorskiego wjechał samochód marki Hyundai. Wytoczyła się z niego solidnie pijana pani Iza (39 lat). Choć słaniała się na nogach, próbowała myć swoje auto. Z dość mizernym skutkiem, bo kilkakrotnie omal nie wyrżnęła na beton.

Gdy uznała, że jest po robocie, wsiadła do hyundaia i ruszyła. Wtedy podbiegł do niej pabianiczanin myjący swą ciężarówke na sąsiednim stanowisku.
– Zaniepokoiło go zachowanie kobiety - mówi podkomisarz Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

Pabianiczanin otworzył drzwi kierowcy i wyciągnął kluczyk ze stacyjki.
Pani była oburzona. Upierała się, że jest trzeźwa i może jechać dalej.

Kierowca ciężarówki wezwał policję. Badanie alkomatem wykazało, że pani Iza ma w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Bełkotliwie tłumaczyła policjantom, że przyjechała umyć wóz, bo nie lubi jeździć brudnym.
Nie miała prawa jazdy, bo na okres od 2013 do 2015 roku sąd zakazał jej prowadzenia pojazdów. Powód? Jazda pod wpływem alkoholu.

Zatrzymana znowu stanie przed sadem.
– Teraz odpowie za złamanie sądowego zakazu i kierowanie w stanie nietrzeźwości – mówi podkomisarz Szczęsna. – Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.