W nocy z poniedziałku na wtorek strażnicy miejscy patrolowali ulicę św. Rocha. Okazało się, że w budynku, który spłonął na początku stycznia, śpi mężczyzna.
- Spał w jednym z mieszkań – informuje Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta SM.
Mężczyzna nie reagował na pukanie do drzwi. Na miejsce wezwano policję. W końcu strażnikom i policjantom udało się go dobudzić.
- Powiedział, że pójdzie do córki na ulicę Moniuszki – mówi Niedbała.