Informacja o pożarze wpłynęła do CPR o godzinie 18.42. Zgłaszający twierdził, że płonie dom, dopiero po weryfikacji zgłoszenia okazało się, że to wolnostojący, dwustanowiskowy garaż, a dokładniej jego drewniany dach.  Zanim ogień rozprzestrzenił się, właściciele zadążyli wyjechać dwoma samochodami na zewnątrz.

- Najpierw zapaliło się składowane na zewnątrz drewno, potem ogień zajął podbitkę i dach – mówi kapitan Jacek Karcz, dowódca Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej.

Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. Straty oszacowano na ok. 90.000 zł, w tym 50.000 w samych budynkach. Na szczęście nie było ofiar w ludziach. 

Nad pogorzeliskiem unosił się gęsty dym. Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych. Kamerą termowizyjną sprawdzili czy w ścianach nie ma zarzewi ognia. Zużyli 7m3 wody.  W akcji brali udział strażacy zawodowi (5 zastępów) oraz  OSP z Pabianic, Chechła i Piątkowiska.