1 września o godz. 22.53 strażacy z OSP w Woli Zaradzyńskiej zostali wezwani na 67. km drogi S14 w kierunku Wrocławia. Cel: usunięcie plamy oleju na odcinku 300 m.

Plama powstała po zderzenia dwóch aut. Sprawca kolizji, jak się okazało, zbiegł z miejsca zdarzenia, pozostawiając samochód na pasie zieleni rozdzielającym jezdnie.

Oprócz strażaków z Woli Zaradzyńskiej, na miejscu działali policjanci z Pabianic i służba drogowa S14.

Policjanci z pabianickiej drogówki całą noc poszukiwali kierowcy opla omegi, sprawcy zdarzenia. Został zatrzymany w niedzielę ok. 7.20. Przyczaił się w zaroślach i obserwował miejsce wypadku z ukrycia. Badanie wykazało, że miał promil alkoholu w organizmie.

Z policyjnych ustaleń wynika, że do zderzenia pojazdów doszło ok. godz. 23.00 na trasie w kierunku Łasku. Kierujący oplem omegą, 37-letni łodzianin uderzył w tył opla astry, którym jechały 3 osoby.

- Kierujący nie zachował bezpiecznej odległości między autami i nie dostosował prędkości do warunków na drodze – mówi Adam Kolasa z biura prasowego KWP w Łodzi. - Na szczęście nikt nie został ranny.

Teraz policja sprawdza, czy kierowca omegi w chwili spowodowania kolizji był trzeźwy.

- Za spowodowanie kolizji, do czego się przyznał, grozi mu kara grzywny – informuje Kolasa. - Jeśli potwiedzi się, że prowadził auto w stanie nietrzeźwości, stanie przed sądem. Za to grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.