ad

Działo się to dziś (19 stycznia) około 7.30 przy ul. Wiejskiej. Autobus zmierzał w kierunku krańcówki, gdy jego kierowca zauważył leżące na śniegu, cierpiące zwierzę. Bez wahania sięgnął po telefon i wykręcił numer na dyżurkę Straży Miejskiej. Zgłoszenie przyjęto. Patrol wyruszył pod wskazany adres. 

- Sarna miała uszkodzone kończyny. Ciężko było na miejscu stwierdzić, czym był spowodowany uraz. Być może potrącił ją samochód – poinformował dyżurny.

Funkcjonariusze zabezpieczyli ranną sarenkę i wezwali specjalistyczną firmę, która zajmuje się odławianiem dzikich zwierząt. Sarna jest pod obserwacją weterynarza.

- Na tę chwilę wiemy tylko tyle, że zwierzę ma problemy z miednicą – dodał strażnik.