W poniedziałek po godzinie 18.00 do pabianickiej komendy zgłosiła się rodzina, która powiadomiła o zaginięciu schorowanej 68-latki. Kobieta kilka godzin wcześniej wyszła z domu i nie wróciła. Z uwagi na stan zdrowia mogła stracić orientację w terenie.

- Policjanci natychmiast rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Sprawdzali rejon zamieszkania, tereny ościennych gmin oraz rozpytywali mieszkańców. Nikt jednak nie widział zaginionej – relacjonuje kom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.

Komendant, mł. insp. Piotr Beczkowski podjął decyzję o ogłoszeniu alarmu dla całej jednostki. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych zostało kilkudziesięciu policjantów. O zaginięciu poinformowano także ościenne jednostki policji oraz inne instytucje, mogące pomóc w poszukiwaniach.

- Podczas prowadzonych działań policjanci ustalili, że kobieta odpowiadająca rysopisowi zaginionej wsiadła prawdopodobnie do pociągu relacji Sieradz - Łódź Kaliska. Funkcjonariusze dysponując taką wiedzą natychmiast zwrócili się o pomoc do łódzkich policjantów i dyspozytora Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi – dodaje policjantka.

Dzięki tym działaniom udało się odnaleźć 68-latkę. Kobieta podróżowała tramwajem linii nr 15. Siedzącą na fotelu w przedziale spostrzegł motorniczy. Natychmiast poinformował o tym dyspozytora.

Schorowana pabianiczanka trafiła pod opiekę lekarzy, a po badaniach została przekazana pod opiekę najbliższych.