W poniedziałek strażacy usuwali jeszcze skutki niedzielnej ulewy. Wypompowywali wodę z zalanych piwnic w pabianickim szpitalu, w Szkole Podstawowej nr 17 oraz w domach przy ul. Trębackiej i ul. Górnej w Ksawerowie.

Tego dnia z bazy wyjeżdżali jednak znacznie częściej. Zawodowi, jak i ochotnicy byli wzywani aż 7 razy do usunięcia gniazd owadów błonkoskrzydłych. Dziś (wtorek) od rana podjęli już dwie interwencje związane z usuwaniem gniazd szerszeni.

Strażacy nie odmawiają i jadą, bo priorytetem dla nich jest zdrowie i życie ludzkie.

Bo alergia na jad tych owadów może być śmiertelnym zagrożeniem. To właśnie na nią najczęściej powołują się zgłaszający.

W 2017 roku nietypowe zachowanie zwierząt i owadów było drugą najczęstszą przyczyną zdarzeń powstających w naszym powiecie. Według raportu naszej straży, na tę ilość złożyła się przede wszystkim właśnie bardzo duża aktywność owadów błonkoskrzydłych. Wyjeżdżali 304 razy.