Dyżurny komendy Straży Miejskiej dostał 4 października popołudniu cynk, że na parkingu przy ul. Południowej (przy dużym targowisku) stoi źle zaparkowane auto. Nigdzie nie było śladów wskazujących, że porusza się osoba niepełnosprawna, a kierowca nie pojawiał się, dlatego funkcjonariusze wezwali lawetę. „Beemkę” odholowano na płatny parking. Dzień później do strażników zgłosił się właściciel pojazdu. Ile kosztowała go ta "przyjemność"?

Około 900 złotych. 500 zł to wysokość mandatu za parkowanie w niedozwolonym miejscu. Holowanie i "przechowanie" dodatkowo około 400 złotych. 

Warto było?