Z garażu przy ulicy Krakowskiej skradziono samochód marki Fiat 126p. Zniknęły także części do tego auta i narzędzia elektryczne. Złodzieje grasowali nocą. Rankiem dowiedziała się o tym policja, gdy właściciel „malucha” przyszedł do garażu. Swe straty oszacował na 12.500 złotych.
Gdy policjanci dokonywali oględzin garażu, pilnie (z oddali) przyglądał się im młodzieniec (19 lat). W tym czasie druga grupa policjantów zauważyła, że na pobliskiej posesji leżą części samochodowe. Szybko ustalono, że tam mieszka „ciekawski” 19-latek.
Policjanci wylegitymowali go. I spytali, skąd ma części zamienne do małego fiata. Młodzieniec odpowiadał pokrętnie. Wkrótce okazało się, że nieco dalej ukrył skradzionego „malucha”. Nie zrobił tego sam. Pomagał mu 21-letni kumpel. Obaj zostali zatrzymani.