28 listopada, tuż po godzinie 1.00 służby ratunkowe wezwano na ul. Kilińskiego 19. Na miejscu zastały opla vectrę (z rejestracją pabianicką) wbitego w mur parterowego budynku hadlowo-usługowego (na szczęście pustego). Co się stało?

Okazało się, że kierujący autem mężczyzna wjechał na skrzyżowanie z ulicy Grobelnej. Zamiast skręcić, pojechał prosto. Gdy służby ratunkowe przyjechały pod wskazany adres, zakrwawiony 27-latek siedział w samochodzie.

- Był przytomny, ale w utrudnionym kontakcie. – poinformował dyżurny komendy PSP w Pabianicach. 

Strażacy wyciągnęli poszkodowanego z rozbitego auta, opatrzyli ranę na jego twarzy i ustabilizowali kołnierzem odcinek szyjny kręgosłupa. Po przyjeździe karetki przekazali rannego pod opiekę ratownikom medycznym. Podejrzewano, że kierowca jechał na "podwójnym gazie".

- Stan 27-latka nie pozwalał na przebadanie alkomatem - poinformowała rzeczniczka policji. 

Mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie zbadano mu krew na obecność alkoholu i narkotyków. 

- Wyniki nie są jeszcze znane - dodała policjantka. 

Dziurę we frontowej ścianie budynku zabezpieczono taśmą. Wezwany na ul. Kilińskiego inspektor budowlany nie stwierdził zagrożenia zawaleniem. Straty oszacowano wstępnie na 6 tys. złotych (w tym 3 tys. w oplu).