… nie możemy zrobić napastnikowi krzywdy większej, niż on nam.
Gazy pieprzowe i paralizatory są coraz powszechniejsze. Można je kupić w wielu sklepach i nie wymagają pozwoleń. Wolno nam posiadać paralizator, którego natężenie prądu nie przekracza 10 miliamperów.
Te środki są poręczne, łatwo je schować w kieszeni czy torebce. Czego jeszcze możemy użyć do samoobrony?
- Przepisy tego nie regulują. Co nie jest zabronione, to jest dozwolone – mówi Jerzy Wójcik ze Straży Miejskiej.
Równie dobrze może być to więc nóż kuchenny, jak atrapa pistoletu. Trzeba jednak uważać, bo stosując obronę konieczną, nie możemy wyrządzić napastnikowi większej szkody, niż on atakując nas. Środek, którego użyjemy, musi być adekwatny do zagrożenia.
- Problemem jest szybka ocena sytuacji i podjęcie decyzji – przyznaje strażnik. - Musimy być świadomi konsekwencji, które mogą z tego wyniknąć. Jeśli wyciągniemy atrapę pistoletu, napastnik może się przestraszyć i wybiec na ulicę pod samochód, albo wyjąć prawdziwy pistolet i zacząć strzelać.
Używając gazu trzeba uważać, by nie uszkodzić agresorowi wzroku.
O tym, co możemy, a czego nie możemy, przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic
Komentarze do artykułu: Uważaj, czym się bronisz
Nasi internauci napisali 10 komentarzy
komentarz dodano: 2016-12-06 11:30:10
komentarz dodano: 2016-12-06 11:22:31
Art. 423
Kto działa w obronie koniecznej, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro własne lub innej osoby, ten nie jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną napastnikowi.
komentarz dodano: 2016-12-06 11:19:34
"Narzędzie obrony musi odpowiadać narzędziu ataku - jeśli ktoś cię atakuje rękami, to możesz się bronić tylko za pomocą własnych rąk, inaczej przekraczasz granice obrony koniecznej".
"Wprawdzie noszenie przy sobie niebezpiecznych narzędzi jest dozwolone, ale jeśli użyjesz ich przeciw człowiekowi, to automatycznie będzie to uznane za przestępstwo, mimo tego, że to ty byłeś stroną zaatakowaną".
Na gruncie polskiego prawa oba powyższe twierdzenia są nieprawdziwe!
komentarz dodano: 2016-12-06 10:08:40
komentarz dodano: 2016-12-06 08:18:41
Można napaastnikowi wyrządzić większą krzywdę, ale nie można przekroczyć granic obrony koniecznej. Np. jak uderzysz napastnika w ten sposób, że upadnie i straci przytomność to nie można go potem jeszcze bić.
To jest oczywiście temat bardziej skomplikowany i warto poczytać o tym więcej samemu.
komentarz dodano: 2016-12-05 22:13:11
Czyli:
biegnie do mnie gąb z nożem, gotów mi go wbić w serce. Dzierżę w dłoni kija, by mu zdzielić. Czekam jednak cierpliwie, aż ten włoży ostrze po rękojeść w me ciało, by go -zgodnie z prawem - uderzyć, powodując uszczerbek na zdrowiu, ogłuszając napastnika. Później spokojnie upadam, wykrwawiam się. Umieram zgodnie z prawem.
Tudzież:
Ten sam napastnik biegnie do mnie z nożem, walę mu w durny łeb, biedak upada, doznaje wstrząśnięcia mózgu. Trafiam na wokandę za próbę zabójstwa i płacę napastnikowi odszkodowanie do końca życia.
Tak to rozumieć? Cyrk!
komentarz dodano: 2016-12-05 21:51:03
komentarz dodano: 2016-12-05 21:28:47
komentarz dodano: 2016-12-05 20:58:32
komentarz dodano: 2016-12-05 20:52:58