ad
Ponad cztery godziny trwała akcja gaszenia drewnianego domu w Ksawerowie. Gdy strażacy przybyli na miejsce, płonęło poddasze i dach. W ogniu była dachówka wykonana z osikowego wióra. Przed przyjazdem strażaków 5-osobowa rodzina zdążyła opuścić płonący budynek.
 
- Nikt nie został ranny – informuje dyżurny straży pożarnej.
 
Strażacy gasili pożar czterema prądami wody - trzema od środka budynku i jednym z zewnątrz z podnośnika hydraulicznego. Kolejny, piąty prąd wody był kierowany na przybudówkę.
Strażacy rozebrali konstrukcję dachu i ocieplenie z wełny mineralnej. Dogaszali części dachu już na ziemi. 
 
- Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej na poddaszu – mówi strażak.
 
Z parteru strażacy wynieśli sprzęt RTV i AGD. Straty oszacowano na 800 zł. Spłonęło około 130 m kw. dachu i poddasze. W przybudówce od wysokiej temperatury stopiła się izolacja dachu. Straty oszacowano tutaj na 50.000 zł. Według szacunków uratowano mienie wartości 200.000 zł.

Jak informuje OSP Wola Zaradzyńska, o godz. 14.40 w niedzielę dostali wezwanie do pożaru drewnianego budynku jednorodzinnego w Ksawerowie przy ulicy Granitowej. Gdy strażacy dojechali, całe poddasze budynku było w ogniu. Oprócz Woli Zaradzyńskiej na miejscu były zastępy: JRG Pabianice, OSP Pabianice, OSP Piątkowisko, OSP Pawlikowice i JRG 2 Łódź. Sąsiedzi i rodzina pomagali ratować dobytek z parteru domu.

W akcji brało udział 9 zastępów, 37 ratowników. Akcja trwała 4 godziny 5 minut.

„Bardzo trzeba podkreślić postawę chłopca (sąsiada) około ośmioletniego, który wielokrotnie przynosił z domu herbatę i częstował nią ratowników. Jego mama parzyła ją w termosie” - piszą strażacy na facebooku OSP Wola Zaradzyńska.

fot. Krzysztof Korba/OSP Wola Zaradzyńska