ad

Dyżurny komendy przy ul. Narutowicza przyjął zgłoszenie o nieproszonym gościu w niedzielę po godzinie 13.00. Wąż zawędrował na ul. Wyszyńskiego. Wkrótce okazało się, że to dojrzały zaskroniec. Strażnicy złapali zwierzę, wywieźli poza miasto i wypuścili na pole.

Zaskroniec jest pod ochroną. Jest niegroźny dla człowieka

Bać się zaskrońca czy nie?

Zaskrońce zwyczajne są niejadowite i niegroźne dla człowieka. Nie można robić im krzywdy, bo są pod ochroną. Łatwo rozpoznać je po żółtych plamach na głowie za "uszami" - stąd nazwa "zaskroniec".

Najlepiej czują się  na obszarach podmokłych, bagnistych i niedaleko jezior (bardzo dobrze pływają i nurkują). Coraz częściej zaskrońce zapuszczają się niedaleko domów, ogródków i parków, gdzie polują na szkodniki - myszy lub młode szczury. Żywią się też rybami i płazami. Są całkowicie nieagresywne, wręcz unikają ludzi. W razie zagrożenia udają martwe, wydzielając nieprzyjemnie pachnącą ciecz lub wydają głośny syk.