Na skrzyżowaniu ulic Torowej i Karniszewickiej znów doszło do wypadku. O godzinie 15.45 pani kierująca golfem 18-latka jechała ul. Torową od strony przejazdu kolejowego. Nie zatrzymała się na znaku STOP. Skutek? Potrąciła motocyklistę, który hondą jechał ulicą Karniszewicką w stronę Wspólnej. Uderzenie było tak silne, że 17-letni motocyklista stracił przytomność. Pogotowie Falck zabrało go do szpitala Matki Polki w Łodzi. Jest poobijany, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ratownicy z drugiej karetki musieli udzielić pomocy pani kierowcy, która była w szoku. Oboje sa urodzeni w 1996 roku. Dziewczyna jest pełnoletnia, więc mogła już prowadzić samochód.
Skrzyżowanie było długo zablokowane. Strażcy sprzątali paliwo, które rozlało się na jezdni.
Dwa tygodnie temu na tym skrzyżowaniu kierowca opla wjechał w motocyklistkę. Uciekł z miejsca wypadku. Kobieta trafiła do szpitala. Pisaliśmy o tym: www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/wjechala-motocyklem-w-auto.html
Komentarze do artykułu: Ranny motocyklista
Nasi internauci napisali 15 komentarzy
komentarz dodano: 2014-06-17 22:27:33
komentarz dodano: 2014-06-17 22:18:10
Patrzysz na sprawę z punktu widzenia doświadczonego kierowcy. Dla mnie tam znak STOP w ogóle nie jest potrzebny. Jeżeli dojeżdżam do takiego typu skrzyżowania (gdzie nie wiele widać) to z założenia się tam zatrzymam i już (nawet jak mam pierwszeństwo to przejeżdżam ostrożnie). Ale młody kierowca już tego nie zrobi co się kończy jak powyżej.
Co do "wiejskiej ścieżki" to miałem na myśli poprzednie stulecie (lata 80) gdzie (jak pamiętam) to tam furmanki z napędem konnym jeździły do GS'u (co prawda po asfalcie) a teraz "prują" całkiem niezłe autka a dodatkowo "dość" szybko.
Jeżeli chodzi o skrzyżowania na których trzeba się "wysunąć" to przyznasz, że nie jest to sytuacja komfortowa dla kierowcy (wkurza mnie np. dostawca pizzy parkujący na skrzyżowaniu Moniuszki/Konopnickiej - nie po to wycięli tam drzewo żeby ten gość miał miejsce postojowe i ograniczał skutecznie widoczność).
I zgoda co do spraw oczywistych: pokora, ograniczone zaufanie i dodatkowo na drodze trzeba szybko myśleć/przewidywać a nie tylko "mieć prawo"!
komentarz dodano: 2014-06-17 19:12:35
Ja to widzę tak: Pani pomyślała, że uda mi się przed nim przejechać - w końcu motocykl. W to, że go nie widziała, mnie nie przekonuje, bo musiałby nadlecieć z prędkością światła. A gdyby tak było - byłby trup. Jeszcze gorzej dla tej Pani.
Jako że działo się to popołudniu, to może Pani dostała słońcem w oczy i nie zobaczyła. Jednak nadal nie zwalnia to z niej winy spowodowania wypadku.
A to że zatrzymała się - taki był obowiązek :)
komentarz dodano: 2014-06-17 18:59:34
komentarz dodano: 2014-06-17 16:54:41
@MariuszR, dzięki. Gdybym jechał odwrotnie - od ul. Wspólnej - to można by tłumaczyć (tak, wiem - naciągane), że jechał tak szybko, że Pani go nie widziała, bo motocyklista był za górką. Ale to jest mocne naciągane :)
komentarz dodano: 2014-06-17 11:13:17
komentarz dodano: 2014-06-17 10:55:52
komentarz dodano: 2014-06-17 10:52:21
zgodzę się, że szkoda zdrowia obu stron.
Jednak wdam się polemikę. Nie wożę się maluchem ani tym podobnym autkiem, ale większą osóbówką. Wielokrotnie pokonywałem to skrzyżowanie, dlatego wypowiedziałem się. I myślę, że mam do tego prawo.
Wpierw zadam Tobie pytanie, bo zaskoczyłeś mnie stwierdzeniem, że było to wcześniej wiejska dróżka. Możesz rozwinąć myśl? Bo jak pamięć mnie zawodzi, to przed wymianą nawierzchni, był tam wcześniej asfalt (a pewnie kiedyś przed asfaltem - zwykła ziemna droga). Jednak znak STOP stał już przed remontem. Tego znaku byle gdzie się nie stawia. To ostrzeżenie dla kierowcy, owszem nie masz pierwszeństwa, ale zachowaj większą uwagę przy skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem przejazdu. Inaczej stałby zwykły trójkąt.
Pisząc o żywopłocie, pewnie masz na myśl róg południowo-zachodni. Pozostałe są pustymi przestrzeniami (przy urzędzie gminy, piekarni oraz sklepie w domku jednorodzinnym). Daleki jestem od stwierdzenie, że żywopłot zawinił. Tyle że żywopłot nie rośnie przy krawędzi jezdni. Oddzielony jest chodnikiem o szrokości co najmniej 1,5 m. Niewiele samochodów ma maskę (pokrywę silnika) o takiej długości. Większość mieści się do, więc kierowca ma możliwość.
Również chcę obalić mit o wychyleniu o 10-20 cm. Nie widziałem, aby kierujący jednośladami jechali aż tak blisko krawężnika. Nawet jeśli - nie robią problemu z ominięciem (piszę z własnego doświadczenia). O wiele więcej trzeba się wychylić przy wyjeździe z ul. Cichej w ul. Moniuszki, jadąc od ul. Orlej. Tam nie tylko drzewa zasłaniają, ale - zaparkowane samochody. Tam gęsto często wychylenie oscyluje w granicach 0,5 m. I jakoś nie dochodzi do wypadków.
Co do rozwiązań - powtórze raz jeszczę, pokora, pokora i jeszcze raz pokora ze strony kierowców musi być. Znaki nie są postawione sobie a muzom. I tu chcę obalić kolejny mit, że jakoby duża ich ilość jest postawiona bezsensownie. Wyjeżdżam rocznie 30-40 tys. km. W ostatnich latach rzadkością był widok znaku wątpliwie postawionego. Tyle że trzeba darować sobie egocentryczne myślenie kierowcy na rzecz - nie jestem sam na drodze (i to dotyczy KAŻDEGO uczestnika na drodze).
Jeśli już coś tam robić, to zgoda co do luster @Pabi. Natomiast nie widzę powodów dla sygnalizacji świetlnej. Nie ma tam takiego ruchu, aby był kłopot z przejazdem. Inaczej dojdziemy do absurdu, że na każdym skrzyżowaniu będą stały słupy sygnalizacji świetlnej.
@Mariusz R., od której strony jechał motocykl? Pytam z ciekawości. A ci którzy znają ul. Karniszewkicją, wiedzą chyba o co mi idzie :)
komentarz dodano: 2014-06-17 10:32:01
komentarz dodano: 2014-06-17 10:22:04
Co do prędkości to nie wiem jak szybko jechał ale w tym samym momencie przechodziłem przez przejście dla pieszych obok. Jak wchodziłem na nie to motocykla też nie widziałem, jak schodziłem to usłyszałem uderzenie.
komentarz dodano: 2014-06-17 10:14:41
komentarz dodano: 2014-06-17 09:20:32
jakiś czas temu po moim komentarzu, że na tym skrzyżowaniu jest słaba widoczność kilku fachowców stwierdziło, że się mylę (z resztą tu też pojawia się stwierdzenie "widoczność bardzo dobra" - może tylko dla kogoś w "maluchu" albo dla tego co jest posiadaczem tego wielkiego żywopłotu).
Ja jednak dalej twierdzę, że tam jest nie tak jak być powinno.
Zatrzymanie (czy nie zatrzymanie) przed STOP'em nie ma najmniejszego znaczenia dla bezpieczeństwa (oprócz złamania przepisów). Na tym skrzyżowaniu KAŻDY normalny kierowca (niezależnie od zatrzymania przed STOP'em) MUSI się zatrzymać za STOPEM, tuż przed Karniszewicką. Tam po lewej są gęste krzaki i nic nie widać (z punktu zatrzymania przed znakiem STOP). Ilu to tak robi to już inna sprawa, ale nikt normalny nie wjechałby na skrzyżowanie doprowadzając świadomie do kolizji.
Widziałem na tym skrzyżowaniu kierowcę, który prawidłowo się zatrzymał (w takim miejscu żeby cokolwiek zobaczyć po lewej) a przód samochodu już lekko (10-20cm) wysunął się na Karniszewicką.
Dopóki ulica była wiejską ścieżką nic się nie działo. Równolegle do tego STOPU powinny być tam światła, albo chociaż lustra i to dla obu ulic.
Myślę, że ta Pani po prostu za bardzo się "wychyliła" na Karniszewicką i motocyklista jadący blisko krawędzi o nią zaczepił (albo w niego wjechała). Ale co na prawdę się stało to tylko ona wie. Tak samo jak nie ma żadnej informacji jak szybko ten motocyklista się poruszał (obiektywnie patrząc)
Szkoda tylko zdrowia i to obu stron zdarzenia.
komentarz dodano: 2014-06-16 22:21:25
@Michal7187, skrzyżowanie nie jest pechowe. Widoczność bardzo dobra. Jednak pokora to już rzadka cecha wśród polskich kierowców.
komentarz dodano: 2014-06-16 19:35:19
komentarz dodano: 2014-06-16 18:54:58