- Wszedł mi prosto na maskę - tłumaczy kierowca auta. - Myślałem, że nie żyje, bo leżał na jezdni bez ruchu.
Przyjechało pogotowie. Wtedy się okazało, że potrącony mężczyzna Krzysztof S. (lat 46) nie ma żadnych obrażeń. Był jedynie pod wpływem alkoholu.