Dziś (czwartek) o godzinie 10.15 dyżurny komendy przy ul. Narutowicza odebrał telefon od nauczycielki Szkoły Podstawowej nr 15. Kobieta skarżyła się na gryzący dym, który wleciał do klasy po uchyleniu okna. Zapach był na tyle silny, że drażnił drogi oddechowe.

Strażnicy nie mieli problemów z ustaleniem źródła dymu. Sprawcą był mieszkaniec kamienicy w pobliżu szkoły. W domowej „kozie” pozbywał się w nielegalny sposób m.in. płyt lakierowanych i przewodów elektrycznych.

Za to wykroczenie mężczyzna musi zapłacić 500 złotych kary.