W środę do komendy policji w Pabianicach zadzwoniła przerażona kobieta (55 lat) z Woli Żytowskiej. Błagała o pomoc. Jej partner (39 lat) z siekierą w dłoni biegał po podwórzu. Wrzeszczał, że zabije, porąbie, poćwiartuje. Kobieta zabarykadowała się w domu.

- Chcąc się do niej dostać, konkubent porąbał parapet i futrynę, wybił szybę w oknie – mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
Gdy przyjechał patrol policji, szaleniec nie przerwał próby dostania się do domu. Trzeba było go obezwładnić. Był pijany (prawie 3 promile alkoholu w organizmie).