O godz. 22.09 strażacy dostali wezwanie do bloku PSM przy ul. Kochanowskiego 13/19.

- Dostaliśmy zgłoszenie o zadymieniu na klatce schodowej - mówi mł. ogn. Szymon Giza, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Pabianicach. - Zlokalizowaliśmy pożar w piwnicy, w dwóch odległych od siebie komórkach.

Jeszcze przed przyjazdem straży z bloku ewakuowała się część mieszkańców (około 40 osób). Strażacy po oddymieniu klatki schodowej wyprowadzili z budynku jeszcze 12 osób.

Na miejscu pracowało 8 zastępów straży. Do zdarzenia przyjechał również prezydent Grzegorz Mackiewicz i inżynier miasta Andrzej Różański.

- Mieszkańcom podstawiono autobus, żeby nie marzli, stojąc przed blokiem - mówił prezydent. - Autobus ma być do dyspozycji mieszkańców tak długo, jak długo będzie potrzebny.

W trakcie działań gaśniczych do strażaków zgłosiły się trzy osoby, które źle się poczuły. Strażacy udzielili pomocy 71-letniej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom (3 lata i 1 rok). Ratownicy medyczni po przebadaniu tych osób nie zadecydowali o przewiezieniu ich do szpitala. 

Strażacy zmierzyli stężenie tlenku węgla w wydychanym powietrzu łącznie u 8 osób. Nie stwierdzili zagrożenia. 

- Do strażaków zgłosiła się również pani z sąsiedniego bloku przy ul. Dąbrowskiego, która powiadomiła o zadymieniu na klatce schodowej - mówi rzecznik. - Jeden zastęp pojechał sprawdzić przyczynę. Okazało się, że dym wydostał się kanałem ciepłowniczym łączącym oba budynki. Strażacy przewietrzyli klatkę schodową.

W bloku przy Kochanowskiego spaleniu uległo wyposażenie obu komórek, w tym narzędzia, ubrania, pralka, rower, drzwi, okno. Łącznie straty oszacowano na 5.000 zł.

- Przyczyną pożaru było prawdopodobnie podpalenie - dodaje Giza.

W akcji trwającej prawie 3 godziny brało udział 32 strażaków z JRG Pabianice oraz OSP Pabianice i OSP Wola Zaradzyńska.