ad
W sobotę dziesięć minut przed godziną dwudziestą strażacy dostali wezwanie na ul. św. Jana. W mieszkaniu w bloku rodzice nie mogli wyciągnąć dziecka, które jakimś cudem weszło pomiędzy rurę od kaloryfera a ścianę.
 
- Powiadomiliśmy hydraulika z PSM, bo było ryzyko, że trzeba będzie wycinać kaloryfer – mówi dyżurny straży pożarnej.
 
Ale do tego nie doszło. Dziecko dostało tablet do zabawy, a strażacy nasmarowali chłopca oliwką. I wyślizgnął się zza kaloryfera.
 
- Dopiero gdy zabrali mu tablet, zainteresował się, co się dzieje i popłakał się. Ale cały czas był dzielny – dodaje strażak