Ulica Kościelna. Nie przy kościele (tu jest równiutko), a przy Bóźnicznej, Szewskiej, Poprzecznej. To miejsce zapomniane przez Boga i kolejnych prezydentów. Radnych też tutaj się nie widuje. Ani jednej interpelacji w sprawie budowy chodnika na tej ulicy żaden z nich nie złożył. A przydałoby się. Radni wolą nadawać imiona placom, ulicom, decydować, za ile ma być sprzedana działka, albo żeby jej nie sprzedawać. Tylko czy to są ważne tematy dla większości pabianiczan? Tych, którzy chodzą Kościelną, chyba nie bardzo.

I nie chodzi o jezdnię i zabytkowy w oczach konserwatora zabytków bruk. Chodzi o chodniki, a dokładniej o coś, co kiedyś było chodnikiem. Może to był chodnik układany przed wojną?

Zęby można pogubić na Poprzecznej, na Bóźnicznej, na Piotra Skargi (od Bugaju do 3 Maja), na Warszawskiej (od Batorego do Poprzecznej)... Gdzie Waszym zdaniem trzeba jeszcze wysłać prezydenta, żeby zobaczył, jak żyją pabianicznaie na Starym Mieście i po czym muszą chodzić?