Policjanci zorganizowali zasadzkę na samochodowych złodziei w nocy z 14 na 15 marca na terenie gminy Pabianice.
– Mieli wiadomość, że na teren jednej z posesji tej właśnie nocy może być sprowadzony kradzionych samochód – opowiada komisarz Joanna Kącka z łódzkiej policji. – Potwierdziła się.
W sobotę około godziny 6.00 przed bramę podjechał biały mercedes sprinter, a w nim dwóch mężczyzn. Zamierzali zaparkować pojazd w garażu. Policjanci podejrzewali, że auto zostało skradzione i podjęli decyzję o zatrzymaniu obu podejrzewanych.
– Mieli już wcześniej konflikty z prawem. To byli łodzianie w wieku 38 lat – informuje Kącka. – Jeden z nich opuścił zakład karny w kwietniu, a drugi w grudniu 2013.
Przy jednym z zatrzymanych znaleziono elektroniczne urządzenie służące do odpalania aut, nowy fabryczny klucz z logo bmw, w którym znajdował się surowy klucz do wkładki zamka, a także łamak oraz transpondery umożliwiające dokodowanie sygnału klucza do immobilisera  pojazdu w celu uruchomienia go.
Sprawdzono też mercedesa. Okazało się, że auto warte 105.000 złotych zostało skradzione w nocy z łódzkiej dzielnicy Górna. Właściciel jeszcze nie zdążył się zorientować, że je stracił.
Policjanci dokładnie przetrząsnęli posesję. Znaleźli skradzione bmw 116, warte 25.000 złotych. Auto zniknęło w nocy z 10/11 marca tego roku z Aleksandrowa Łódzkiego. Miało już zdemontowane tablice rejestracyjne.
– Policjanci dotarli do kompleksu garaży w Zgierzu – mówi Kącka. – W jednym z nich znaleźli czarne audi A5 cabrio wartości 90 tysięcy złotych skradzione pabianiczaninowi.
Złodzieje ukradli je 14 marca tego roku z parkingu centrum handlowego w dzielnicy Górna.

– Odzyskane pojazdy zostały już zwrócone właścicielom – dodaje komisarz Kącka. – Sprawa jest rozwojowa, śledczy ustalają, czy złodzieje mają na koncie inne kradzieże aut.

Dwaj 38-latkowie usłyszeli już zarzuty kradzieży mercedesa, bmw i audi. W poniedziałek na wniosek prokuratury sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.