ad

W niedzielę przed południem na ul. Rzgowską pojechał patrol Straży Miejskiej.

- Dostaliśmy zgłoszenie, że w jednym z mieszkań zbyt długo słychać gwizd czajnika – mówi dyżurny SM.

Patrol na miejscu potwierdził zgłoszenie. Z jednego z mieszkań słychać było hałas. Nikt jednak nie reagował na pukanie.

- Było podejrzenie, że w mieszkaniu mógł ktoś zasłabnąć. Wezwaliśmy na pomoc straż pożarną – dodaje dyżurny,

Strażacy weszli do mieszkania przez okno. Na kuchence indukcyjnej stał czajnik z gotującą się wodą. W mieszkaniu przebywał też około 30-letni lokator. Mężczyzna był jednak nieprzytomny. Wezwano do niego karetkę pogotowia.

Lokator został zabrany do szpitala. W mieszkaniu był też pies, więc strażnicy zabrali go do schroniska. Lokal został pod opieką administratora z ROM-u.