Do zdarzenia doszło na głównym skrzyżowaniu Dobronia. Kierujący toyotą jadąc od Pabianic w kierunku Łasku nie zmieścił się w pasie drogi. Zjechał na prawe pobocze i skasował kilka pachołków. Zatrzymał się dopiero na znaku drogowym. 26-letni kierowca wyszedł z opresji cało. Gorzej wygląda jego auto. Policja przypuszcza, że kierowca jechał za szybko i stracił panowanie nad autem. On twierdzi, że zasnął za kierownicą, bo był niewyspany. Był trzeźwy. Nic mu się nie stało.
Został ukarany mandatem. Stało się to w niedzielę (22 września) o godz. 5.30.