ad

Policjanci przez kilka dni poszukiwali 22-latka podejrzewanego o kradzież rozbójniczą w sklepie przy ul. 20 Stycznia. Było to pod koniec czerwca. Mężczyzna zabrał z palety stojącej za kasami dwie pięciolitrowe butelki płynu do prania tkanin.
Sprzedawczyni, chcąc udaremnić złodziejowi ucieczkę, zagrodziła mu drogę. Stanęła w drzwiach. Wtedy złodziej z impetem wpadł na kobietę. Podczas szarpaniny upuścił butelkę płynu i kurtkę. Udało mu się uciec, ale na miejscu zostawił kurtkę, a w niej było zaświadczenie lekarskie.
Policjanci przez kilka dni poszukiwali złodzieja. Ukrywał się. Nie było go pod adresem, jaki widniał na zaświadczeniu lekarskim. W końcu wpadł na gorącym uczynku. Został zatrzymany podczas kolejnej kradzieży w markecie przy ul. Łaskiej.
Okazało się, że to nie jedyne przestępstwa, jakich dopuścił się w ostatnim czasie. Jego ofiarą padła 67-letnia ciotka. Chcąc zdobyć gotówkę, udał się do niej z wizytą. Wykorzystując chwilę nieuwagi gospodyni, ukradł portfel. Ale w środku znalazł tylko dokumenty. Wyrzucił je.
Teraz 22-latek odpowie za kradzież rozbójniczą. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.