Około godz. 21.00 w środę przy zbiegu ulic Zamkowej i Strażackiej kobieta spacerująca z psem znalazła przy parkanie za drzewem leżącego mężczyznę.
- Myślałam, że pijany i poszłam dalej - opowiada.
Ale w domu nie mogła usiedzieć spokojnie. Poszła jeszcze raz. Mężczyzna leżał bez ruchu. Poprosiła o pomoc dwóch stojących przy pizzeri mężczyzn. Okazało się, że leżący nadal się nie rusza. Wezwano Straż Miejską. Na miejsce przyjechało pogotowie i policja.
- Mężczyna nie żył. Miał 50 lat. Teraz sprawą zajmuje się prokurator - wyjaśnia Joanna Szczęsna z policji.
Komentarze do artykułu: Zmarł na Strażackiej
Nasi internauci napisali 7 komentarzy
komentarz dodano: 2009-06-19 20:12:43
komentarz dodano: 2009-06-19 11:16:12
komentarz dodano: 2009-06-19 10:53:37
komentarz dodano: 2009-06-19 08:29:57
komentarz dodano: 2009-06-19 00:32:19
komentarz dodano: 2009-06-18 21:32:31
komentarz dodano: 2009-06-18 11:43:13
Ludzie to bezmózgi... Falck na strażacką ma 200 metrów.