Wiosenne porządki strażnicy zaczęli już kilkanaście dni temu. Bacznie przyglądają się budynkom w naszym mieście i notują, na których są obraźliwe i wulgarne słowa. Na razie tylko pouczają właścicieli lub zarządców budynków, by pozbyli się szpetnych napisów.

- Ci muszą określić się w czasie, do kiedy je zmyją lub zamalują – informuje strażnik miejski.

Gdy minie wyznaczony termin, funkcjonariusze SM wrócą z ponowną kontrolą. Jeżeli na murach nic się nie zmieni, posypią się mandaty. A te mogą być bardzo wysokie, bo zaczynają się na 50 a kończą na 500 złtoch.

Strażnicy kontrolują głównie osiedla PSM, bo właśnie najczęściej na blokach wandale dają upust swoim emocjom.