- Od razu wejdę na Tarnicę i pójdę dalej szlakiem beskidzkim – mówi piechur.
Michał Szewc to poszukiwacz przygód, wędrowiec. Ma 31 lat. Jest informatykiem, mężem i ojcem 5-letniej Paulinki. 1 czerwca wyruszy na wyprawę.
- Od ponad roku rozmawiałem z żoną Kasią o tej wyprawie – wyjaśnia. - Czułem, że tego potrzebuję.
Michał 7 lat temu przeszedł samotnie Polskę - od Pienin do Bałtyku. Wędrówka ze szczytu Trzech Koron do Łaz (800 km) zajęła mu 23 dni.
- Miałem kryzys po trzech dniach marszu, gdy po przejściu 60 kilometrów w górach i w deszczu doszedłem do schroniska, po którym… nie było nawet śladu. Wtedy myślałem, że dam sobie spokój – wspomina.
Do kolejnej wyprawy szykuje się od 2 miesięcy. Codziennie chodzi do pracy pieszo z plecakiem ważącym 15 kg. Plan wyprawy układa bardzo szczegółowo.
- Poprzednio wiele rzeczy źle przewidziałem. Nie wszystko poszło tak, jak sobie wyobrażałem. Nie zamierzam powtórzyć tamtych błędów – mówi. - Tu nie chodzi o udowadnianie sobie czegoś. Nie mam celu, że jak wrócę to się zmienię, albo moje życie będzie zupełnie inne. Mam taką pasję. Lubię chodzić, obcować z naturą i być w ciszy. Czy to takie dziwne, że robię to, co lubię?
Michał przejdzie przez Beskidy, Pieniny, Gorce, szlakiem babiogórskim, Puszczą Notecką, Borami Tucholskimi. Ma zamiar omijać drogi asfaltowe.
- Nie wiem, w jakich butach pójdę, jaki będę miał namiot, bo trwają rozmowy ze sponsorami. Są firmy, które chcą mnie wyposażyć w odpowiednie sprzęty – wyjaśnia. - Gotówkę będę potrzebował na pola namiotowe, wyżywienie i dojazd do Wołosate w Bieszczadach.
W sumie wyliczył, że wyprawa z ubraniem i wyposażeniem będzie kosztowała około 10.000 zł.
- Niestety, nawet bielizna i skarpetki muszą być przystosowane do wyczynowego sportu, bo daleko bym nie zaszedł. Nie mówiąc o butach i plecaku – dodaje.
Na wyprawie Michał będzie wstawał codziennie około godz. 5.00. Po śniadaniu i spakowaniu namiotu od razu wyruszy w drogę. Koło południa ma zamiar robić przerwę na obiad, a potem znów iść. Będą dni, że przejdzie 60 km, ale w górach i w deszczu będzie szedł dużo wolniej.
- Może być tak, że gdy w górach będzie lało, to wyprawa wydłuży się nawet o tydzień – przewiduje.
W ciągu 40 dni przejdzie 1.400 kilometrów. 25 kg będzie ważył jego plecak. Wyprawa ma kosztować o koło 10.000
złotych. Michał przejdzie przez 20 rezerwatów i zdobędzie 100 szczytów.

Dziennik z wyprawy i trasę będzie można na bieżąco śledzić na stronie: www.wyprawa-michala.prfmedia.com. Sponsorem medialnym i współorganizatorem wyprawy jest www.meskastrona.com