też ludzie, a poza tym taki lekarz na SOR który robi jest najlepszym specjalistą a że warunki takie są, to raczej normalne wiedział na co się piszę. Taki lekarz często spotyka się z połamańcami,posrańcami czy osobami po wypadkach z których nie ma co zlepiać. Mój brat np sobie chwali prace na SOR. Pracował WAM-ie wojsko go wezwało porobił był na misjach ale w koszarach nic się nie dzieje a chodzi o praktykę, z wojska nie zrezygnował nadal jest tam medykiem ale jeździ w karetce i na sor robi i sobie chwali bo ma praktykę. A latające robale, posrańce czy robale biegające pod skóra bezdomnych mu nie przeszkadzają. Czy osoby z wypadków gdzie 3/4 żyga i mdleje a on patrzy i podejmuje decyzje od czego zacząć taka praca. To nie biuro 8-16 i jaja wywalone i cze jak czapka p jak parasol o 16.01

Kiedy wspominamy Szpitalny Oddział Ratunkowy trudno jest nie poruszyć straszliwego fetoru
roznoszącego się po terenie oddziału SOR i całej poczekalni Nocnej i Świątecznej Pomocy
Lekarskiej. Ten smród pochodzi od osób bezdomnych i pijanych których mocz i nie tylko pływa po posadzkach oddziału. Co mają do powiedzenia władze miasta i zarząd szpitala. Kiedy normalni pacjenci i przede wszystkim pracownicy SOR odetchną czystym powietrzem.