– Mamy bardzo dużo pacjentów ze złamaniami, zwichnięciami rąk i nóg. Są też potłuczenia – informuje szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego naszego szpitala.

Pacjenci z poważniejszymi urazami trafili na oddział ortopedii. Mają na przykład otwarte złamania kości.

– Moja mama w poniedziałek przewróciła się na ulicy Ludowej. Rano, kiedy szła do pracy, chodniki były jeszcze nieposypane – opowiada czytelniczka.

Kobieta źle się poczuła, więc zgłosiła się do szpitala.

– Mama czekała od 6.30 do 12.00, zanim została przyjęta, bo było tak dużo osób z urazami – mówi kobieta. – Na dodatek badał ją pediatra, bo wszyscy inni lekarze byli zajęci.

 

Więcej czytaj w najnowszym wydaniu Życia Pabianic