W środę około godziny 13.00 do Straży Miejskiej zadzwoniła kobieta mieszkająca przy ul. Brackiej. Za sklepem mięsnym (obok sklepu z dopalaczami) zauważyła mężczyznę, który nie dawał oznak życia. We wskazane miejsce natychmiast ruszył patrol strażników. Mundurowi rozpoczęli reanimację. Po 20 minutach na miejsce dotarła karetka. Lekarz stwierdził zgon.
- Była to osoba nam znana. Także z akcji przeciw dopalaczom - mówi Tomasz Markocki, komendant Straży Miejskiej.
To, czy powodem śmierci było zażycie dopalaczy, wyjaśni biegły lekarz.
Komentarze do artykułu: 29-latek zmarł. Dopalacze?
Nasi internauci napisali 6 komentarzy
komentarz dodano: 2016-12-25 15:19:46
komentarz dodano: 2016-12-23 19:43:18
komentarz dodano: 2016-12-23 13:35:28
komentarz dodano: 2016-12-23 12:45:06
komentarz dodano: 2016-12-23 09:17:01
komentarz dodano: 2016-12-22 21:42:48