Takiego ślubu nasze miasto nie widziało od 500 lat. Kwadrans przed 18.00 przed kościół św. Mateusza zajechała kareta zaprzężona w parę siwych koni. Powoził stangret w liberii. Na parę młodą i świadków czekali goście weselni odziani w średniowieczne szaty.

Para młoda była ubrana według kanonów XV-wiecznej mody dworskiej. Białogłowa miała na sobie ciemnowiśniową suknię z dzwoneczkami, a na niej houppellande - długą szatę z białej wełny i biały kożuch. Na nogach ciemnoczerwone ciżemki z cielęcej skóry. Jej wybranek założył granatowy robe, czyli długą paradną szatę wykończoną czerwonymi lamówkami i czerwone obcisłe nogawice. Pod robe miał biały wełniany jacket.

- To taka średniowieczna obcisła „marynarka" - wyjaśnia pan młody. - Na piersiach ma kilka grubych warstw wełny. Dzięki temu rycerze wyglądali potężnie i męsko.

Stroju pana młodego dopełniał chaperon na głowie, skórzana kaletka (woreczek na pieniądze) i nerkowiec, czyli długi ostry sztylet przy pasku.

Przygotowania do ślubu i wesela zajęły pół roku. Szaty, a nawet skórzane ciżmy zaprojektowali i uszyli sami.

- Ale nie dalibyśmy rady, gdyby nie mama Piotra - mówi Magda. - Całe szczęście, że z zawodu jest krawcową.

Młodzi chcieli odtworzyć najdrobniejsze szczegóły średniowiecznych strojów. Zanim wzięli igły do rąk, długo studiowali obrazy, rzeźby i ryciny z XV stulecia.

- Niestety, głównie francuskie. W Polsce zachowało się bardzo niewiele dzieł z tamtego okresu - mówi Piotr.

Stroje kosztowały kilka tysięcy złotych.

- Były tańsze niż typowa biała suknia i dobry garnitur - zapewnia panna młoda.

Magda i Piotr fascynują się średniowieczem. Kiedyś należeli do bractwa rycerskiego z Łęczycy. Teraz wspólnie z przyjaciółmi z Łodzi i Tomaszowa założyli Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Ordo Militaris" (Stan Rycerski).

- Robimy repliki zbroi, oręża, szat i sprzętów domowego użytku z początku piętnastego wieku - mówi Piotr.

Huczne weselisko odbyło się w restauracji Zajazd. Gościom podawano miód pitny. Pierwszym tańcem małżonków był chodzony, odtańczony w rytm średniowiecznej muzyki.


***

Magda Krajewska-Langowska ma 25 lat. Piotr Langowski jest o 2 lata starszy. Poznali się 5 lat temu. Magda pochodzi z Płocka. Piotrka poznała w Łodzi, dokąd przyjechała na studia.

- Dałam anons w gazecie Magia i Miecz. Szukałam fanów karcianych gier RPG - opowiada. - Piotrek był pierwszą osobą, która na niego odpowiedziała.