Sobota, godzina 2.35 w nocy: policjanci dostają zgłoszenie, że na ul. Karniszewickiej stoi rozbity fiat. Jeszcze ciepły. Auto roztrzaskało się na płocie. Kierowca uciekł, pasażer też. Policjanci natychmiast tam jadą.

Przy rozbitym fiacie jest kilku świadków. Zapamiętali, jak wyglądał kierowca i pasażer, w co byli ubrani. Patrole policji rozjeżdżają się po mieście. Niebawem kilka ulic dalej zatrzymują dwóch młodych mężczyzn. To łodzianie (23 lata i 25 lat). Rysopisy się zgadzają.

Szybko wychodzi na jaw, że to nie wszystkie przewinienia młodych łodzian. Tej samej nocy obaj sterroryzowali mężczyzn na ulicy Maratońskiej w Łodzi. Jak to zrobili?

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Życia Pabianic z 15 września